Z folklorem na Węgrzech

Dzieci i młodzież z zespołów regionalnych „Zyngierki” z Maruszyny i „Mali Skrzypnianie” ze Skrzypnego wzięli udział w International Country – Wandering Folklore Festiwal w Makó.

Makó to miasto w południowych Węgrzech. To tam z występem udała się młodzież i dzieci zespołu góralskiego „Zyngierki” z Maruszyny oraz kilkoro członków zespołu „Mali Skrzypnianie” ze Skrzypnego pod opieką „ciotki” Marii Frączystej” i „ujka” Andrzeja Stramy. Opiekę nad uczestnikami sprawował też Bartłomiej Fatla, instruktor nauki gry na instrumentach na Maruszynie oraz kilku rodziców.

International Country – Wandering Folklore Festiwal to międzynarodowy festiwal folklorystyczny, w którym uczestniczyły między innymi zespoły z Chorwacji, Hiszpanii, Italii, Estonii czy Portugalii. Po Makó nasze zespoły oprowadzała przewodniczka Romana, z pochodzenia Polka.

Podczas kilkudniowego pobytu na Węgrzech uczestnicy odwiedzili miasto Cserkeszőlő, gdzie mieli okazję wypocząć w basenach termalnych oraz wystąpić na scenie tamtejszego amfiteatru. Występ mimo niesprzyjającej pogody zgromadził wielu gości, którzy nagrodzili gromkimi brawami nasze popisy.

Kolejnym punktem pobytu na Węgrzech było zwiedzanie jednego z bardziej znanych miast Szeged. To miasto położone niedaleko południowej granicy Węgier na południe od ujścia rzeki Maruszy do rzeki Cisy. Segedyn, bo tak brzmi spolszczona nazwa, bywa często nazywany „Miastem słońca”, bowiem ma bardzo dużo słonecznych godzin w roku w porównaniu z innymi węgierskimi miastami. Zwiedziliśmy tamtejszą katedrę oraz ulicę spacerową.

Następnym miastem do którego się udaliśmy było Röszke. Tam w festiwalowym namiocie zespoły dały kolejny występ i tym razem nagrodzony gromkimi brawami oraz owacjami na stojąco. Przed występem opiekunowie spotkali się z burmistrz miasta, która opowiadała o tradycjach i zwyczajach mieszkańców Röszke. Jak się okazało owo miasto słynie na Węgrzech z uprawy papryki. Udział w festiwalu był dla nas również okazją, by skonfrontować nasz góralski folklor i innymi.

W kolejnym dniu pełnym wrażeń nasze zespoły wyruszyły na występ do miasta Bugac Puszta. Puszta to rozległy step na Nizinie Węgierskiej wykorzystywany jako pastwiska. To tutaj na żywo można zobaczyć obrazki z typowych węgierskich pocztówek – prawdziwy, węgierski folklor z czikoszami w roli głównej. Czikosze to węgierscy pasterze, mieszkańcy bezkresnej Niziny Węgierskiej, mistrzowie jazdy konnej, strzelania z bata i gotowania w bograczu czyli kociołku. Na miejscu skorzystaliśmy z przejażdżki konnej wozem przez malowniczą pusztę, a także zwiedziliśmy Muzeum Puszty oraz stajnię, oraz arenę pokazu. Zaczęła się ostra jazda! Konie w szalonym galopie przemykały na wyciągnięcie ręki. Największe wrażenie robił przejazd pięciokonnego zaprzęgu z czikoszem stojącym na nieosiodłanych grzbietach dwóch ostatnich koni. Nie brakowało pokazu zręczności i precyzji. Strącanie batem kręgli poszło perfekcyjnie. Galop z kuflem pełnym… kompotu? Żaden jeździec nie uronił ani kropli. Czikosze to nie tylko folklor dla turystów. Mają oni pod opieką autentyczne stada bydła, które można podziwiać w zagrodzie i na pastwiskach. Była też okazja poznać sympatyczne, kudłate mangalice. To rasa świń wywodząca się z Węgier. Nasza wizyta zakończyła się w gospodzie Karikás Csárda, w której przygrywała nam węgierska kapela w rytm tamtejszych czardaszy.

Na zakończenie w Makó odbyło się pożegnalne spotkanie uczestników festiwalu, podczas którego wszyscy wzajemnie sobie wręczając przy tym prezenty w postaci produktów regionalnych. Otrzymaliśmy mnóstwo ciekawych prezentów. Niezwykle interesującym punktem tego spotkania było składanie życzeń uczestnikom festiwalu, którzy urodzili się w sierpniu. Życzenia śpiewano w kilku językach: węgierskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim i polskim, ponieważ nasz kolega Adam z zespołu „Mali Skrzypnianie” obchodził urodziny w trakcie naszego wyjazdu. Mieliśmy okazję podziwiać występy tamtejszych tancerzy tych młodszych i nieco starszych oraz seniorów. Prezentowali oni tańce towarzyskie.

W imieniu wszystkich uczestników wyjazdu pragniemy serdecznie podziękować wszystkim instytucjom i osobom prywatnym, które wsparły finansowo to przedsięwzięcie. A zatem dziękujemy: Gminnemu Centrum Promocji Kultury i Turystyki w Szaflarach, Radzie Rodziców działającej przy szkole w Maruszynie Dolnej, Radzie Rodziców działającej przy szkole w Maruszynie Górnej, księdzu proboszczowi Andrzejowi Kwakowi, państwu Dorocie i Józefowi Pawlikowskim, oddziałowi Związku Podhalan w Maruszynie i naszym kochanym Rodzicom.

Opr.: Danuta Budzyk
Fot.: Marii Frączysta, Grażyna Piszczór